Obrazek wpisu

Lubimy serwery plików (serwery NAS – ang. Network Attached Storage). I to nie tylko w pracy, w życiu prywatnym również towarzyszą nam te urządzenia. Co zabawne, jeszcze pewnie 5 lat temu określiłbym je typowym zdaniem, którego używa się rozmawiając o wielu pojawiających się nowościach: „A po co to komu?”. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób nadal nie zna odpowiedzi na to pytanie. Ja natomiast widzę, że cyfrowy świat zmienił się na tyle, że już niedługo taki serwer będzie chciał mieć właściwie każdy. W tym wpisie postaram się wyjaśnić dlaczego.

Jak bardzo zmienił nam się ostatnio, szczególnie ten cyfrowy, świat? Odpowiedź jest jedna – nie do poznania. Dekadę temu w domach dominowały komputery stacjonarne, zwykle jeden na rodzinę. Laptopy były raczej raczej dość drogą fanaberią i oferowały zdecydowanie zbyt małe możliwości w stosunku do ceny. Na rynku mobilnym zaczęły dopiero pojawiać się pierwsze smartfony, Samsung Omnia i pierwsze modele iPhonów, jeśli dobrze pamiętam (ktoś jeszcze w ogóle kojarzy te sprzęty?). Zapominalskim przypomnę, że pierwsze 10 lat XXI w. upłynęło właściwie jeszcze bez Androida i iOS, a klienci sieci telekomunikacyjnych korzystali z aparatów z niewielkim, początkowo czarno-białym wyświetlaczem i z fizyczną klawiaturą. Pojawiały się różne, egzotyczne dzisiaj konstrukcje z klapką, sliderem, itp. Początkowo aparatów fotograficznych te telefony nie posiadały, a jak już się w nich pojawiły, miały mizerną, jak na dzisiejsze standardy, rozdzielczość.

Jaki cel ma ten sentymentalny powrót do przeszłości? Chodzi o kontrast ze stanem obecnym. Dziś urządzenia elektroniczne stały się przede wszystkim o wiele potężniejsze jeśli chodzi o możliwości, a dodatkowo znacznie bardziej spersonalizowane i mobilne. Komputery stacjonarne zostały właściwie wyparte spod strzech przez przenośne laptopy, bo nikt nie wyobraża sobie braku możliwości podróżowania ze swoim komputerem. Jakby tego było mało producenci smartfonów produkują coraz to nowe modele, bo każdy chce mieć jak najmocniejszą jednostkę obliczeniową nie tylko w torbie, ale również w kieszeni. Pozostałych urządzeń elektronicznych, z których korzystamy na co dzień , a które są zdolne do produkowania i wyświetlania multimediów, również nie brakuje.

Skutkiem tego, współcześni ludzie generują w codziennym życiu ogromne ilości informacji – zdjęć, filmów, dokumentów. Trywialny jest wniosek, że gdzieś musi się to wszystko pomieścić. Nie pisałbym tego wszystkiego jednak wyłącznie dla tej banalnej konstatacji. W końcu mógłbym się wówczas spotkać ze słuszną skądinąd poradą, że wystarczy kupić sobie dodatkowy dysk twardy, zgrać na niego pliki, które nie mieszczą się gdzie indziej, schować go do szuflady i zapomnieć o problemie. Ewentualnie wykupić dodatkową przestrzeń chmurowej usługi przechowywania plików.

Rosnąca ilość plików ma też inne konsekwencje. Czasem trudno jest wręcz zapamiętać, na którym urządzeniu mamy je zapisane. Do tego dochodzi potrzeba wymieniania się nimi wśród znajomych i członków rodziny. A co z plikami, które akurat przydałyby się w podróży, a są zapisane na komputerze, którego nie mamy przy sobie? Takich sytuacji można jeszcze przywołać sporo.

Dlatego właśnie zalety serwerów NAS tak bardzo uwydatniły się w ostatnich latach. Dzięki nim mamy nasze pliki w jednym miejscu, które na dodatek jest podłączone do internetu – możemy mieć do nich dostęp z całego świata (jakość tego dostępu jest oczywiście ograniczona przepustowością łącza). Zdjęcia ze smartfonów, dzięki aplikacji mobilnej, same zgrywają się na serwer. Dane są bezpieczne – możliwość zastosowania macierzy RAID – jedyne co im może zagrozić to powódź albo pożar. Nasze urządzenia – komputery, telefony, tablety i inne – mają dostęp do jednego centralnego magazynu naszych plików, a mimo to nasza prywatność nie jest zagrożona – nie powierzamy tych danych żadnej zewnętrznej firmie, jak w przypadku usług w chmurze.

Serwer może też oczywiście pełnić, wraz ze Smart TV, rolę domowego centrum multimediów. Po co płyty, pendrive’y i inne fizyczne nośniki. Ich rolę z powodzeniem przejmie domowa sieć LAN umożliwiając przewodowe lub bezprzewodowe streamowanie multimediów.

Ale to nie wszystko. Jest też kilka zastosowań bardziej profesjonalnych. Mając dedykowany serwer NAS, możemy go skonfigurować również do innych zadań, np. uruchomić na nim swoją własną, prywatną chmurę, serwer poczty, serwer VPN, serwer proxy i wiele innych.

Jest jednak jeszcze coś, co dodatkowo pogłębia naszą sympatię do serwerów plików. Chodzi o możliwość uruchomienia na nich kontrolera automatyki budynkowej. Główną zaletą jest w tym przypadku niezawodność, stabilność działania i brak konieczności inwestowania w dodatkowy hardware – można mieć dwa w jednym i to bez kompromisów.

No cóż, rozpisałem się może aż za bardzo, ale mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu już nikt nie będzie miał wątpliwości, że warto się nad serwerem NAS przynajmniej zastanowić. Przy okazji zamieszczam kilka zdjęć serwera marki Synology, który ostatnio przeszedł przez nasze ręce.